Marta & Tomasz – ślub cywilny w plenerze – Daglezjowy Dwór

 

 

Ślub cywilny w plenerze – Daglezjowy Dwór

Bardzo długo zastanawiałam się, co mogłabym pokazać z tego dnia, bo… To była jedna z najbardziej odjechanych i szalonych imprez w historii! Nie wiecie nawet jak trudno było wybrać kadry, które oddadzą esencję tego dnia, bo tyle się działo! Wielu ludzi z branży ślubnej powtarza jak mantrę, że mają najfajniejsze i najlepsze pary młode. Myślę, a nawet mam taką pewność, że większość osób czytających ten post w to zupełnie nie wierzy, ale wiecie co? Ten totalnie upalny, sierpniowy dzień był dla mnie ślubem idealnym. Tak po prostu. Wszystko tego dnia zagrało idealnie: cudowna, słoneczna pogoda, miejsce na ślub w plenerze, błękit nieba, otoczenie zieleni, kwiatów, zapach lasu… Pod wieczór mieliśmy piękny zachód słońca, który pozwolił nam zrobić kilka ujęć tylko we dwoje. Nie mogę zapomnieć o fantastycznej ekipie, która współtworzyła ten dzień razem ze mną – dziękuję serdecznie za tę współpracę – dzięki Wam tego dnia kompletnie nie czułam się, jakbym była w pracy! 

„List do M”

Emocje tego dnia bardzo mi się udzieliły… Czasem mam wrażenie, że chłonę wszystkie wrażenia jak gąbka. Gdy Marta i Tomek odczytywali pięknie napisane do siebie listy tuż przed ceremonią to było tak wzruszające, że dosłownie miałam gęsią skórkę! Otrzymać ręcznie napisany list miłosny w dniu ślubu? Czy to przypadkiem nie brzmi jak scenariusz do jakiegoś filmu romantycznego? Oj tak. Zachęcam wszystkie moje pary młode do tego, aby przekazały swojej drugiej połówce właśnie taki piękny symbol łączących Was więzi, który odczytacie tuż przed ślubem, na osobności, w spokojnej atmosferze.

Ceremonia i wesele w luźnym stylu

Marto, Tomku – tak bardzo cieszę się, że trafiliśmy na siebie! Było totalnie bez spiny! Ceremonia pełna wzruszeń, pięknych gestów, taka „po Waszemu”. Zaskoczyliście mnie pierwszym tańcem inspirowanym jedną z najsłynniejszych scen kultowego filmu Pulp Fiction, to był kosmos! Parkiet taneczny – Bartek zaserwował totalny ogień, z resztą jak zawsze – żaden upał nikomu nie przeszkadzał dzikich wariacjach na parkiecie. A kto umęczył się szalonymi tańcami mógł odpocząć w strefie chillu na leżakach przy prosecco. Całą noc nastrajała nas pełnia księżyca, o której wszem i wobec wiadomo, że przypisuje się jej magiczne właściwości. Jak było, zobaczcie sami!

 

Ten piękny dzień współtworzyli:

Miejsce: Daglezjowy Dwór

Muzyka: Bano Show

Film: Sputowski Wedding Video

Dekoracje: Deko-Tor – Dekoracje ślubne i weselne

Prosecco Van: Magical Van

Słodkości: Ciacho na kółkach

Makijaż: Marta Gołumska Make Up

Fryzury: Perfect Hair, Charles&Co Barber Shop

Suknia ślubna: Angela salon mody ślubnej